poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Podzielona Kraina - I.9

Najjaśniejszy Panie,
zgodnie z Twym rozkazem dotarłem do Nawy. Pragnę poinformować, że zło, które trapi naszą krainę, nie ma swoich źródeł tutaj. Obręcz Żywii jest równie silna, jak i sto lat temu, a okoliczna ludność pozostaje w zdrowiu na ciele i umyśle. Klęska reszty kraju pozostaje tu nieznana, co skłania do zastanowienia. Niestety, nie udało mi się pozostać niezauważonym, lecz choć przedstawiłem się moim prawdziwym imieniem (albowiem nie widzę powodu dla jego ukrywania), zachowałem incognito, podając się za wędrownego nauczyciela, skutkiem czego powinienem tu pozostać przynajmniej do jesieni, aby swoją profesję potwierdzić czynem. Sądzę, że moje wiodące zadanie można uznać za wypełnione i nie widzisz, Panie, przeszkód, bym mógł to uczynić. Uważam, że fakt, iż po raz pierwszy od dziesiątków, jeśli nie setek lat, dotarł w te okolice człowiek uczony, winien być należycie wykorzystany, gdyż nasza wiedza o Nawie pozostaje znikoma, a natknąłem się tu na zjawiska, które w moim mniemaniu wymagają zapisania i objaśnienia. Zatrzymałem się w domu znanego Ci zapewne Rohałta herbu Diament, syna i brata ludzi, których pożałowania godne czyny doprowadziły do upadku szlachetnego rodu. Rycerz ów wiedzie skromne życie u boku małżonki z Opali, podobnie jak on uczciwej i gościnnej, lecz nieuczonej. Ich to córkę zobowiązałem się wyuczyć podstaw alfabetu. Służą mi wszelką pomocą, tak, że wkrótce, mam nadzieję, będę mógł przesłać dalsze wieści na temat spostrzeżeń tu uczynionych.
Z oddaniem
etc., etc.

Mag zwinął pergamin. Na stole w komnacie, którą oddano do jego dyspozycji, pojawiła się siatka układu współrzędnych, którą magowie nanieśli na Janar. W okolicy Nawy, Wrzosowiska i nad Puszczą linie mrugały, wyginały się i urywały, ale wszędzie indziej emanowały przytłumionym, jednostajnym światłem. Gotiera za każdym razem, gdy patrzył na to dzieło trzech pokoleń jego poprzedników, ogarniało uniesienie. Nieraz nawiedzała go refleksja, że magia to wypadkowa piękna porządku matematyki i chaosu cząsteczek i energii, poddana dyscyplinie logiki. Słowem, triumf rozumu nad materią.
Odnalazł wzrokiem współrzędne Jaskółczego Gniazda, dotknął lekko linii i szepnął:
– Poufne, do króla.
Pergamin spłonął w powietrzu. Mag położył się na posłaniu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Epilog

Epilog   Hredrik wsunął ręce pod jej koszulę i łapczywie szukał ust kochanki, ale Gyrda odsunęła się, wstała i zawiązała tasiemkę u piersi. ...